Friday, November 24, 2017

Antidotum na rozwód: wspólna modlitwa

Właśnie obejrzałem sobie krótki wywiad z doktorem Jackiem Pulikowskim. Zawsze lubię go słuchać, ponieważ "mówi jak jest" w sprawach damsko-męskich. Ponadto nie boi się mówić wprost o Bogu i stara się rozpatrywać relację małżeńskie poprzez pryzmat relacji z naszym Stwórcą. Odnosząc jego słowa do naszego małżeństwa, to często rzeczy, o których wspomina, są albo już przepracowane, albo trafiają w punkt aktualnych zmagań, albo ciągle czekają na swoją kolej. Rzadko tematem są takie sprawy, które moglibyśmy uznać, że nas w ogóle nie dotyczą.

W już wspomnianym wywiadzie pan Jacek mówi o efektach codziennej wspólnej modlitwy. Pozwolę sobie przytoczyć jego słowa:
"Ja przez trzydzieści parę lat pracy z małżeństwami, nigdy, ani razu nie spotkałem małżeństwa, które się codziennie modliło i się rozpadło. Trudności były najróżniejsze, ale każde z nich przetrwało. Owszem, były takie co się modliły i przestały się modlić - odeszły od Boga, bo przykazania im przeszkadzały i się rozpadały - to tak. Ale ci, którzy z zaciśniętymi zębami nieraz mówią: «I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy», nie zasną ani razu niepogodzeni (św. Paweł mówi - niech słońce nie zachodzi nad zagniewaniem waszym), ci się nie rozwiodą."

Tę właśnie praktykę codziennej wspólnej wieczornej modlitwy stosujemy z żoną właściwie od początku naszego małżeństwa. Do niej też gorąco namawiam. Zdarzało się, że "pogodzenie" następowało o drugiej, czy trzeciej w nocy, kiedy to jakoś trudno było zasnąć... Ale następowało. I właśnie ta wspólna modlitwa jest tu swego rodzaju cudownym lekarstwem danym od Boga. A choćby i jedynie racjonalnie rzecz ujmując - czasami potrzebujemy właśnie takiego zewnętrznego impulsu (szczególnie my - mężczyźni), aby w ostateczności mieć tę "deskę ratunku" dla naszej zranionej dumy:
"Gdyby nie ta wspólna modlitwa, na pewno bym nie przeprosił",
"Gdyby nie ta wspólna modlitwa,na pewno bym tak szybko nie przebaczył".
Aczkolwiek samo napomnienie spisane przez św. Pawła powinno już wystarczyć w większości przypadków, aby nastąpiło pogodzenie się. Przytoczę je jeszcze raz:
"Gniewajcie się, a nie grzeszcie: niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce!" (Ef 4, 26)

To tyle.

Aby usłyszeć ile statystycznie razy rzadziej rozwodzą się małżeństwa poświęcające Bogu godzinę tygodniowo w niedzielę oraz codziennie choćby przez 30 sek się wspólnie modlą, zachęcam do odsłuchania całego wywiadu :-) :
https://www.youtube.com/watch?v=PN0X_PRlJ1Q

Trudno byłoby bowiem wychować do świętości dzieci, kiedy samemu poniosłyby się dotkliwą porażkę na gruncie własnego małżeństwa...


1 comment: