Monday, July 24, 2017

Biskupa trzeba przytulić

Zdarzyło się, że parę dni temu odwiedził nas nowo mianowany biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej - Andrzej Przybylski. Te odwiedziny wpisują się w jego słowa: "Chciałbym wiele czasu spędzać w parafiach naszej archidiecezji, żeby modlić się i ożywiać ducha wspólnoty i ewangelizacji w parafiach." Wprawdzie na rekolekcjach nie tworzymy parafii, ale zdecydowanie jesteśmy wspólnotą, która chce być ewangelizowana i uczyć się jak ewangelizować.

Cała wizyta odbyła się w bardzo miłej i serdecznej atmosferze. Ksiądz biskup m.in. odprawił dla nas mszę świętą i wygłosił piękne kazanie, w którym dziękował nam za dawanie świadectwa światu trwania przy Bogu. I to właśnie trwania w rodzinach - tej komórki, którą w dzisiejszych czasach szatan tak bardzo atakuje i próbuje zniszczyć wszelkimi sposobami.

Czym chciałbym się jednak podzielić, to dwoma wydarzeniami.

Pierwsze to to, że zaraz po przyjeździe biskupa mieliśmy z nim "luźne" spotkanie, na którym dzieliliśmy się swoimi wrażeniami. Biskup z nowej misji w Kościele, którą od niespełna miesiąca pełni, my - wrażeniami z rekolekcji i życia codziennego. Okazało się, że to spotkanie jest jedynie dla rodziców, a dzieci mieliśmy zaprowadzić do diakonii wychowawczej. Jakoś umknął nam ten fakt i byliśmy przekonani, że to spotkanie z biskupem jest dla całych rodzin. Efektem tej "pomyłki" nasz najstarszy syn jako jedyny został z nami (pomijając maluchy, które zawsze są przy rodzicach). Wykorzystał ten fakt w ten sposób, że wgramolił się na kolana biskupa, a ten założył mu na głowę swoją piuskę. Wzbudziło to ogólną wesołość i przełamało pierwsze lody w dyskusji, która zaczęła się właśnie od wyjaśnienia symboliki tego biskupiego nakrycia głowy.

Drugie wydarzenie miało miejsce na samym końcu, po obiedzie, który zjedliśmy wszyscy wspólnie z biskupem w naszej rekolekcyjnej stołówce. Na pytanie biskupa - Czy zawsze macie takie dobre jedzenie, czy tylko kiedy biskup przyjeżdża?, odpowiedzieliśmy zgodnie z prawdą - Zawsze. Jedyną różnicą były obrusy, które pojawiły się tego dnia na stołach.

Więc po wspomnianym obiedzie, gdy miałem na ręce naszą młodszą córkę chcąc zanieść ją do pokoju, tak się złożyło, że szliśmy naprzeciwko biskupa. Usłyszałem, jak córeczka mówi:
- Biskupa ceba psytulić.
Tak mnie to rozbawiło, że podszedłem do księdza Andrzeja i powtórzyłem mu prośbę córki. Ten uśmiechnął się, wziął ją na ramiona i czule przytulił, a córeczka na dowód moich słów jeszcze raz powtórzyła będąc w ramionach biskupa:
- Biskupa ceba psytulić.

I tak sobie pomyślałem, jak pięknie Duch Święty działa przez nasze dzieci. To przytulenie się do biskupa maleńkiej trzylatki stało się dla mnie bardzo wymownym symbolem. Symbolem jak wielką troską powinniśmy otaczać naszych arcypasterzy, aby potrafili prowadzić Kościół w mocy Bożej i zgodnie z Jego wolą. To oni przecież są w pierwszej kolejności odpowiedzialni za nasze diecezje.

W ramach tej troski, zachęcam więc wszystkich do włączenia się w apostolat margaretek - cyklicznej modlitwy za kapłanów w gronie siedmiu osób. Niech nasze wierne trwanie w tym dziele, wspomaga ich jakże odpowiedzialną pracę.


No comments:

Post a Comment