Friday, January 6, 2017

Stawiać tamę popkulturze

Z racji prowadzenia działalności gospodarczej, nie dalej jak kilka dni temu zgłosiła się do mnie pewna firma/organizacja z pytaniem, czy nie zechciałbym udzielić wsparcia określonej placówce oświatowej poprzez ufundowanie, nazwijmy to ogólnie - zestawu edukacyjnego. Zapoznałem się z całą akcją, przejrzałem zestawy do zakupu, przejrzałem elementy w zestawach i pozwoliłem sobie odpisać. A ponieważ to, co odpisałem, jest ściśle skorelowane z tym, w jaki sposób wychowujemy dzieci do świętości i budujemy bezpieczny dom bez "śmieci" aktualnego świata, pozwolę sobie podzielić się tym mejlem z Wami. Być może skłoni on kogoś z Was do refleksji...

Szanowni Państwo,

Zapoznałem się z Państwa akcją i wydaje mi się wielce szczytna. Stąd byłbym zainteresowany sfinansowaniem zakupu: 
ZESTAW ....- ... ZŁ (pozwolę sobie wykropkować te dane)
Natomiast sumienie nie pozwala mi tego zrobić z tego powodu, iż zaopatrujecie Państwo placówki oświatowe w rzeczy, które są sprzeczne z moim systemem wartości. Nie mogę przykładać do tego ręki lub udawać, że tego nie dostrzegam. O co chodzi wyjaśniam poniżej. Jak tylko usuniecie Państwo ze swoich zestawów elementy, które wg mnie są niestosowne dla dzieci, proszę o kontakt.


Rzeczy do usunięcia:

1. Wszelkie produkty opatrzone logo Hello Kitty 
Firma Sanrio sprzedała wizerunek kotka m.in. do przemysłu pornograficznego, czy do produkcji piwa niskoalkoholowego. Jaki cel ma taki ruch? Czy nie jest to zakamuflowane demoralizowanie dzieci? Najpierw niech oswoją się ze słodkim wizerunkiem kotka, ba -niech się wręcz w nim zakochają, a potem być może trafią na "inne" zabawki z ulubionym bohaterem? Wg mnie działanie chore i nienormalne. Albo robimy coś dla dzieci, albo dla dorosłych. Mieszanie tych dwóch światów pachnie siarką...
Dla potwierdzenia moich słów proszę zresztą spojrzeć tutaj (i proszę mi wierzyć, w Internecie można znaleźć o wiele bardziej "drastyczne" przykłady, których oszczędzę Państwu):
https://www.google.pl/search?q=hello+kitty+vibrator&client=opera&hs=3s6&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjfm_PEqa_RAhWKBywKHdjGCtAQ_AUICCgB&biw=1349&bih=733

2. Wszelkie produkty promujące emblematy śmieci
Widzę m.in. w Artykułach szkolnych worek na obuwie Hot Wheels, a tam trupia czaszka. Nie życzę żadnemu dziecku śmierci i nie chcę, aby dzieci w ten sposób oswajały się z widokiem elementów z nią związanych.
W bidonach szkolnych macie również pirata z trupią czaszką na kapeluszu. Wiem, że popkultura lubuje się obecnie w piratach, ale nie zapominajmy kim byli ci odszczepieńcy - złodziejami, mordercami, gwałcicielami... No taka jest prawda, której wybielanie nie jest dobre. Co byśmy powiedzieli gdyby za 50 lat wizerunek hitlerowca SS-mana został w podobny sposób "uczłowieczony", a nawet dawany za przykład? 

3. Wszelkie produkty promujące negatywne emocje
Chodzi mi tu m.in. o serie Angry Birds. Ta na pozór "zabawna" seria niesie z sobą wiele nienawiści. Nawet nazwa to uwypukla - angry birds=złe, rozwścieczone, złośliwe ptaki. Po co dziecku wrzucać takie emocje? Proszę znów spojrzeć i samemu ocenić, czy emocje wypływające z poniższych rysunków są odpowiednie do propagowania wśród dzieci?
https://www.google.pl/search?q=angry+birds&client=opera&hs=aA7&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwj-xbXLra_RAhXIkSwKHfInAPgQ_AUICCgB&biw=1349&bih=733
Dla porównania:
https://www.google.pl/search?q=angry+birds&client=opera&hs=aA7&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwj-xbXLra_RAhXIkSwKHfInAPgQ_AUICCgB&biw=1349&bih=733#tbm=isch&q=bolek+i+lolek

4. Produkty Disney'a
Tu trzeba największej wrażliwości, żeby to dostrzec i należałoby przejść postać po postaci, aby wszystko wychwycić. Stąd skupię się jedynie na jednym przykładzie. 
Niestety nawet słodka myszka Minnie Mouse (macie z jej podobizną plecak) wprowadza złe wzorce wśród dzieci. Proszę spojrzeć na poniższe rysunki:
https://www.google.pl/search?q=minnie+mouse&client=opera&hs=0bm&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwje-JmSr6_RAhXCXSwKHdkdA2UQ_AUICCgB&biw=1349&bih=733
Myszka, która jest niby małą dziewczynką, a jednak z drugiej strony jest przedstawiona jako postać dorosła, czy powinna przyjmować takie pozy? Czy jej nad wyraz długie rzęsy są jedynie dziełem przypadku? Czy to nie jest uczenie dziewczynek kokieterii od najmłodszych lat? Dlaczego? W jakim celu? Jaki będzie tego skutek w latach następnych? Przecież na co drugim obrazku ta "słodka" postać po prostu pokazuje majtki... Sam mam córeczkę i ze zdziwieniem kiedyś spostrzegłem, jak podnosi do góry sukienkę i pokazuje majtki. Po nitce doszedłem do kłębka gdzie takie zachowania są promowane...

5. Księżniczki
Ten temat jest tak delikatny, że nawet najbliżsi potrafią go bagatelizować, mimo że widzą jego skutki uboczne (których po prostu nie wiążą z tą przyczyną). Napiszę w skrócie: Czy któraś księżniczka przedstawiana jest na obrazkach w sytuacji, kiedy pracuje i robi to w poczuciu odpowiedzialności? "Zaksiężniczkowanie" świata małym dziewczynkom prowadzi kroczek po kroczku do gruntowania w ich głowach postawy próżności. Marzą one o byciu księżniczką, która ma wszystko tylko nie wiadomo skąd, nie wiadomo po co i nie wiadomo jakim kosztem. No a na koniec jeszcze książę z bajki, który też nie wiadomo dlaczego się zakochuje i skąd będzie mieć wszystko. Za darmo, gotowe do używania... Nie takie jest życie, a patrząc na pokolenie, które kształtujemy coraz mniej w nim chęci do pracy, czy brania odpowiedzialności za drugiego, a coraz więcej postawy roszczeniowej i konsumpcjonizmu. Niby gdzie są korzenie tych rzeczy?

Przepraszam, jeżeli po przeczytaniu mojego listu poczują się Państwo w jakiś sposób "obrażeni" - nie taki jest mój zamiar. Po prostu czułem się w moralnym obowiązku przekazać Państwu powyższe informacje i przemyślenia. Jeszcze raz podkreślam, że to co Państwo robicie to naprawdę PIĘKNA INICJATYWA, z której proszę nie rezygnować! Proszę jednak również, aby pochylić się nad moimi słowami, za co z góry z serca dziękuję!

Pozdrawiam serdecznie i życzę wiele błogosławieństwa Bożego w Nowym Roku!!!



No comments:

Post a Comment